Jaka jest najlepsza rakija bułgarska – jaką kupić, jakiej unikać?

Rakija to narodowy alkohol Bułgarów. Dobrze zrobiona rakija jest trunkiem przednim, jednakże turysta odwiedzający Bułgarię raczej nie będzie miał możliwości kontaktu z jakościową rakiją. Choć postaram się nieco w tym pomóc. Z poradnika na temat bułgarskiego brandy dowiesz się:

  • co to jest rakija i na czym polega jej fenomen
  • gdzie kupić dobrą rakiję
  • jakiej rakii unikać ze względów bezpieczeństwa

Co to jest rakija i skąd pochodzi?

Rakija (ракия) nazwę swoją wzięła od tureckiego słowa raki, a Turcy znów pożyczyli sobie słowo to od Arabów, a dokładnie od ichniejszejszego arak, araki.

Rakija jest trunkiem wysokoprocentowym (powyżej 40%) wytwarzanym z owoców słodkich, do których należą:

  • winogrona
  • śliwki
  • brzoskwinie
  • morele

Ogromna większość alkoholu bułgarskiego wytwarzana jest z winogron, jednak rakija owocowa jest również warta spróbowania i ma swoich amatorów.

Odkąd w bułgarskich domach zaczęto produkować wino, zaczęto również wykorzystywać wytłoki owoców pozostałe po wyciśnięciu soków. A więc zaczęto z nich po prostu pędzić domowy bimber owocowy. Rakiję.

Rakija sklepowa

Jest lepsza i gorsza. Ale zasadniczo nie powala na kolana. Również ta najdroższa, którą można dostać w restauracjach w cenie 6-7 lewów za kieliszek. Rakija sklepowa, czyli przemysłowa, nie ma po prostu duszy.

Wiedzieć trzeba, że arabskie słowo arak, od którego rakija zaczerpnęła nazwę, oznacza pot. I może tego potu rolnika, wylewanego przy mieszaniu  zacieru, brakuje rakii przemysłowej.

A duszą rakii jest miedziany kocioł do destylacji, ręce i serce rolnika włożone do jej produkcji oraz przepisy z dziada pradziada przekazywane w obrębie rodziny. A przede wszystkim owoce z własnych upraw, a nie ze skupu.

Picie rakii sklepowej może zniechęcić do tego trunku. Jest to bowiem smak nijaki, bez wyczuwalnych nut owoców i tego „czegoś”, co nazwałem duszą.

Jeśli zaczniesz próbowanie rakii od sklepowej, wydawać Ci się będzie, że tak właśnie ona smakuje. A to nieprawda. Sklepowa to namiastka smaku prawdziwej rakii od rolnika i warto o tym pamiętać. Za to nie pamiętać jej sklepowego smaku. Tylko poszukać tego prawdziwego. W prawdziwej rakii odnajdziesz bowiem smak prawdziwej Bułgarii.

A jeśli już uprzesz się na rakiję ze sklepu….

błagam, nie rób zakupów najtańszej butelczyny z T-Marketu czy Lidla. W Janet Grand Market znajdziesz wybór ciekawych trunków narodowych, za które co prawda zapłacisz 2 razy tyle, co za najtańszą rakiję z dyskontu, ale będziesz miał gwarancję skosztowanie czegoś, co choć ciut przypomina prawdziwą rakiję.

Picie „benzyny rakijopodobnej” zostaw tym, którzy mają all inclusive w hotelu. Tam właśnie serwowana jest najtańsza rakija, która śmierdzi bimbrem, smakuje bimbrem i rakiją nazwać jej po prostu nie można.

Napój spirytusowy udający rakiję bułgarską

Jaką więc rakiję kupić w sklepie?

Na przykład z Winiarni Korten. Ręcznie zbierane winogrona (szczep Muscat Ottonel), 5 lat dojrzewania w dębowych beczkach po winie owocowym robi jakiś tam smak. Moc 40%. Cena ok. 50 lewów.

Rakija korten

Rakija Burgas 63 – różne rodzaje. Destylat dojrzewający w dębowych beczka przez 12 lat. Szczep winogron: Muscat Ottonel. Moc 40%. Cena ok. 45 lewów. Rakija Burgas 63 jest powszechnie dostępna w sklepach w Słonecznym Brzegu.

Rakija Burgas 63

Gdzie nie kupować rakii?

Proszę pamiętać, że rakija to bimber. A więc w procesie początkowej destylacji zawiera dużo alkoholu metylowego. Z tego też względu bardzo niebezpieczne jest kupowanie rakii u pokątnych handlarzy, na bazarze w Kableszkowie czy spod lady u sprzedawców w małych sklepikach spożywczych.

Chyba najpopularniejszym miejscem zakupu przez Polaków „domowej roboty rakii” jest sklep U Pana Janka w Nessebarze. Niestety, o ile sam sklep jest ok, to rakija u Pana Janka w mojej opinii jakościowo woła o pomstę do nieba. Osobiście mam zawsze na podorędziu flaszkę od niego, aby dawać do spróbowania znajomym jako symbol tego, jak smakuje niedobra w smaku rakija. Przy okazji zestawiam z rakiją „Babcia”, co wywołuje u kosztujących szok, że coś doskonałego i coś w smaku piekąco-nieznośnego nosi tę samą nazwę. Rakija. Przy czym oczywiście Rakiję z tego sklepu można spokojnie pić bez obaw o zdrowie, a jedynie opłakiwać „smak” tego trunku w tym wydaniu.

Na szczęście u Pana Janka istnieje możliwość skosztowania trunku przed zakupem. I podjęcia świadomej decyzji, czy bimbrowy posmak jest wart 10 lewów za pół litra.

Jaka rakija jest najlepsza?

Dla mnie osobiście istnieje tylko jedna. Poszukując tej jedynej przetestowałem setki rodzajów – domowych, sklepowych, owocowych i mieszanych. Rakija, do której nie umywają się żadne inne, zawdzięcza swój wyjątkowy smak dodatkowi mniszka lekarskiego. Robiona na głębokiej wsi, z winogron (szczep Muscat) z własnych winnic i mniszka lekarskiego zbieranego w ekologicznej i czystej okolicy. Oczywiście robiona przez rolnika metodami takimi samymi, jak jego pradziad sto lat temu.

Rakija Babcia, bo pod taką nazwą jest znana w Słonecznym Brzegu, pomimo swojej mocy (45%) jest uwielbiana również przez kobiety, które normalnie nie dotykają wódki. Fascynuje je kwiatowy bukiet i niezwykłe łagodny smak.

Dla mężczyzn z kolei Babcia stanowi zagadkę, jak można zrobić 45% bimber, który nie wymaga przepijania. Otóż widocznie można. Jednak trzeba do tego artysty.

Ostatnią zaletą rakii Babcia jest to, że kosztuje dokładnie tyle, ile rakija Pana Janka. A więc niecałe 50 zł polskich (20 lewów) za litr alkoholu, który jest wart kilka razy tyle.

Rakija Babcia dostępna jest w Słonecznym Brzegu. Ale wyłącznie dla wtajemniczonych. Jeśli masz ochotę spróbować – daj znać. Chętnie poznam Twoją opinię. Mam zawsze zapas minimum 10-15 litrów, a więc z reguły mogę się podzielić.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top